sobota, 28 maja 2011

Sadzić! Palić! Zalegalizować! - czyli wielkie echo wokół jednej rośliny...

Kilka tysięcy osób wyszło po południu na ulice Warszawy w tzw. "Marszu Wyzwolenia Konopi", zorganizowanym przez Inicjatywę Wolne Konopie. Domagają się legalizacji tego narkotyku i amnestii dla tych, którzy zostali skazani za jego posiadanie. 

Według służb porządkowych uczestników manifestacji może być 5 a nawet 6 tysięcy.

Demonstranci mieli wyruszyć z Pl. Defilad już o godzinie 15 i przejść ulicami: Marszałkowską, Pl. Bankowym, Al. Solidarności, Nowym Zjazdem, Dobrą, Tamka, Kruczkowskiego, Rozbratem, Myśliwiecką, Górnośląską pod sejm. Ruszyli jednak z ponad 1,5 godzinnym opóźnieniem. Według organizatorów spowodowane było to tym, że policja zatrzymała pojazdy ze sprzętem nagłaśniającym - twierdząc, że są w złym stanie technicznym. 



Uczestnicy manifestacji - będącej częścią tzw. "Długiego weekendu Wolnych Konopi" domagają się legalizacji marihuany, legalności posiadania jej 30 gramów na własny użytek oraz "trzech roślin pod domową uprawę" a także amnestii dla tych osób, które zostały skazane za jej posiadanie.

Na niesionych przez demonstrujących transparentach są hasła: "Konopie są lekarstwem", "Mój umysł należy do mnie", "Szanuj ziele". Słychać okrzyki "Olej policjanta, zapal blanta" oraz "Sadzić, palić, zalegalizować".

W manifestacji uczestniczy też m.in. Janusz Palikot, który jeszcze na Pl. Defilad rozdawał ulotki, informujące m.in. o tym, że jego partia Ruch Palikota jest jedyną, która ma w programie legalizację marihuany.

"Młodzi Socjaliści" przynieśli przed Pałac Kultury i Nauki kartonowe postacie niektórych polityków - m.in. premiera Donalda Tuska i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, palących "skręty".

To kolejna impreza zorganizowana przez "Wolne Konopie". M.in. w nocy z piątku na sobotę ulicami stolicy, z przerwami pod komisariatami, miał przejść milczący marsz "przeciw brutalności" funkcjonariuszy i zatrzymywaniu za posiadania marihuany.   -  donosi Wp.pl



Co za siła drzemie w tej roślinie?
Od jak dawna ludzie ją używają?
Dlaczego pociąga za sobą taką rzeszę zwolenników?


Te i wiele innych pytań nasuwa się człowiekowi na myśl...




Jak to się zaczęło?
Historia Konopi w pigułce.


Jest wiele źródeł mówiących o pierwszych kontaktach z magicznym zielem. 
Prawdopodobnie konopie indyjskie znane były już w starożytności...
Pierwotnie konopie indyjskie były używane do wyrobu materiałów tekstylnych i lin z racji swoich właściwości 

W literaturze indyjskiej konopie są rośliną świętą, w medycynie ludowej Indii uznawane są za najsilniejszy afrodyzjak. Konopie indyjskie stosowano w różnej postaci, od wywaru ze sproszkowanych liści z dodatkiem mleka, cukru i innych ziół po palenie suszonych liści. Konopie mogą wywoływać podniecenie, senność, wilczy głód, pobudzenie erotyczne.
Herodot opisuje specjalne namioty-łaźnie, w których Scytowie oddawali się paleniu konopi. Na rozgrzane kamienie rzucano nasiona, które paląc się wydzielały narkotyczny dym. Według Herodota wdychanie tego dymu doprowadzało Scytów do rozkoszy. Ponieważ jednak wiadomo, że nasiona zawierają najmniej narkotyku z całej rośliny, prawdopodobnie nie chodzi tu o same nasiona, ale może suszone kwiaty czy owoce, które są znacznie bogatsze w substancje odurzające niż same nasiona.
Stara indyjska legenda mówi, że siłę konopi wypróbowała jako pierwsza bogini Parwati na swym niewiernym małżonku Sziwie. Aby zatrzymać go w domu i odciągnąć od flirtowania z nimfami dała mu do palenia konopie. Sziwa natychmiast poczuł ogromne pożądanie i od tego czasu tak właśnie umilali sobie małżonkowie doznania erotyczne. Wg medycznej szkoły jadżurwedyjskiej konopie nie mają służyć szukaniu przygód erotycznych, ale ugruntowaniu i scaleniu silnych związków uczuciowych między małżonkami.
Marihuana a Religie...

Islam

Wyznawców islamu obowiązuje nałożony przez Proroka Mahometa kategoryczny zakaz spożywania alkoholu. Według źródeł historycznych, wyparta używka zastąpiona została przez tytoń i marihuanę. W niektórych lokalach na wschodzie do dziś spotkać możemy tubylców delektujących się sziszą – tradycyjną fajką wodną zawierającą tytoń, czasem z domieszką konopi. Spożywanie marihuany cieszy się cichym przyzwoleniem władz, oficjalnie jednak szariat zabrania wszelkiego rodzaju używek, włącznie z tytoniem i marihuaną.

Hinduizm

Według wierzeń hinduskich, Bóg Śiwa miał przynieść marihuanę z Himalajów dla ludzkiego wyzwolenia i rozrywki. W dziele BhagawadgitaKryszna stwierdza: "Jestem zielem leczniczym" (9.16). W Indiach od tysięcy lat sadhu – mistycy i asceci, oddający cześć Śiwie i jego małżonce, Kali, wykorzystują marihuanę do medytacji. Palenie jest także powszechnym rytuałem w świątyniach poświęconych Hanumanowi.

Ruch Rastafari[edytuj]

Ruch Rastafari włączył marihuanę do swoich obrzędów. "Ganja" (bo takie określenie jest najczęściej używane przez Rasta) jest używana przez Rasta w celu zbliżenia się do Boga (Jah). Jej zażywanie ma ułatwić członkom ruchu medytację, podczas której zgłębiać mogą charakter samego siebie jak i otaczającego ich świata. Rasta wskazują także na źródła biblijne (Księga Rodzaju 1:12, 1:29-31, 9:3), które to mają mówić o tym, że Jah uczynił całą roślinność (w tym Ganję) dla człowieka, aby ten z niej korzystał.

Moim zdaniem bardzo ciekawą grupą w religii są właśnie rastafarianie.
Ruch ten powstał w chrześcijańskich kręgach kulturowych na Jamajce w latach 30. XX wieku i zapoczątkowany przez Marcusa Garveya.
Ruch Rastafari, czyli ruch duchowej świadomości. Nazwa pochodzi od imienia chrzestnego cesarza Ras Tafari, a w języku amharskim znaczy „książę straszliwy”.
Bogiem Rastafarian jest Jah, duch, który ukazał się cesarzowi Ras Tafari Makkonenie, który był nazywany Haile Selassie I i który był Wybrańcem Bożym i Króla Królów Etiopii. 
Ruch Rastafari określany jest często „rastafarianizmem”, jednak rastafarianie nie są zwolennikami słów zakończonych na –ism czy –schizm, twierdząc, że takie końcówki wprowadzają podział między dziećmi Jah.
Rastafari to połączenie wielu wierzeń, gdyż z afrykańskich i chrześcijańskich czerpie oparcie się na Biblii i uznaje niektóre zasady, z hinduizmu pochodzą dredy, awatary oraz palenie marihuany, ważne są tu także poglądy cesarza Haile Selassie I, mówiącego o dążeniu do zaprzestania pogladów rasistowskich, gdyż kolor skóry nie powinien być dominujący w kontaktach z innymi, tak jak nie ma znaczenia kolor oczu.
Ruch Rastafari rozpowszechnił się miedzy innymi dzięki kazaniom czarnoskórego kaznodziei, Marcusowi Garveyowi, który walczył o równouprawnienia rasowe. Będąc w Etiopii był pod dużym wrażeniem Ras Tafariego, który jeszcze wówczas nie panował. Duże znaczenie dla rozwoju ruchu miały także liczne migracje, głównie do Stanów Zjednoczonych i Europy, jednak do największej grupy odbiorców dotarł dzięki muzyce reggae uprawianej przez Boba Marleya a następnie innych wykonawców reprezentujących muzykę reggae, zaróno w Ameryce, jak i Europie.
Marihuana - często kojarzonym z tym ruchem jest zwyczaj rytualnego palenia świętego zielamarihuany, którą prawdopodobnie sprowadzili na Jamajkę hinduscy niewolnicy. Jej palenie jest rodzajem aktu duchowego, którego zasadność próbuje się potwierdzić cytatami z Biblii. Wykorzystywana jest do wnioskowania (rezonowanie) i traktowana jest jako sakrament, który oczyszcza ciało i umysł, powiększa świadomość, ułatwia pokojowe współistnienie i przybliża do Jah. Rastafarianie są zaskoczeni faktem, że marihuana jest nielegalna. Postrzegają ją jako substancję otwierającą umysł - coś, czego system Babilonu, jak rozumują, jawnie sobie nie życzy. W swoim rozumowaniu przytaczają kontrastowe porównanie ziół do alkoholu, który według nich ogłupia ludzi i nie jest częścią afrykańskiej kultury. Pomimo takiej oceny działania marihuany, jej zażywanie nie jest religijnym nakazem, wielu rastafarian jej nie używa.

Legalna czy nielegalna...?


Wiele kontrowersji wywołuje legalizacja marihuany choć młodsze pokolenie jest za to rząd i starsze pokolenie zamroczone zabobonami i strachem są przeciwni. Niektórzy ludzie uważają gandzię za narkotyk inni nie...

Moim skromnym zdaniem wszystko jest dla ludzi, lecz w odpowiednich ilościach i dla odpowiednich ludzi... Nie każdemu służy alkohol i tak samo jest z gandzią. Lecz jedno jest pewne to co naturalne nie jest złe. Moim zdaniem alkohol i papierosy to największe narkotyki na świecie. A najgorsze jest to, że każdy ma do nich dostęp.
 Rząd nie zabroni palenia papierosów i picia alkoholu. Bo gdyby to zrobił stracił by bardzo wiele. Gdyby nie obarczenie tych produktów podatkami były by one o połowę tańsze, a kraj miał by o wiele większą dziurę w budżecie... 
A ile rząd zarobił by po legalizacji marihuany...? 

Na dzień dzisiejszy sytuacja na świecie z legalizacją wygląda tak:
Legalność posiadania niewielkich ilości marihuany:
     (Zasadniczo) legalne
     Nie karane
     Nielegalne, ale tolerowane
     Karane
     Prawdopodobnie nielegalne
     Brak danych
W Szwajcarii jest zróżnicowanie wśród kantonów

Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii zbadało w 2003 r., że 36% młodych Polaków w wieku 17-18 lat przynajmniej raz w życiu paliło marihuanę. Co ósmy nastolatek zażywa ją stale, tzn. miał kontakt z pochodnymi konopi w ciągu ostatnich 30 dni od dnia przeprowadzenia ankiety. - W tym roku odsetek na pewno się zwiększył...   Więcej informacji na ten temat zaczerpnąć można wpisując tag w Google...


Pomyśl, że dożyjesz czasów, kiedy coś takiego będzie leżeć na półkach sklepowych...


To tylko gdybanie, a jaka jest Twoja opinia na ten temat?

wtorek, 24 maja 2011

Co z tym Kościołem?

Na pewno słyszeliście o księdzu Piotrze Natanku, a jeśli nie to nie jesteście na czasie. Możecie zajrzeć na "jutube" i ocenić jego wykład czy też kazanie o lekkim i mocnym okultyzmie. 



Film Ten wywołał w śród wielu ludzi oburzenie. A nawet spotkałem się z osobą, która pomyślała, że to jest jakiś żart lub kabaret... Stek bzdur, które wymawiał ten ksiądz na ambonie stały się komiczne. Nawet mój ulubiony Niekryty Krytyk pofatygował się by coś powiedzieć na ten temat...


Niestety widząc coraz większe błędy Kościoła Katolickiego nasuwa się pytanie "co z tym kościołem?".
Ów ksiądz został odsunięty od sprawowania posługi duchownej, lecz dalej takową pełni.

Następnym kontrowersyjnym przypadkiem jest ksiądz z Holandii jak donosi Rzeczpospolita :

 Wiele nie trzeba komentować tego artykułu...

Można wymieniać jeszcze stek artykułów o podobnej tematyce.

Coraz więcej ludzi odchodzi od Kościoła wyrażając niepochlebne opinie o tej instytucji. 
Spójrzmy prawdzie w oczy... Kościół to instytucja, która zarabia na każdym wierzącym. W ciągu roku do Watykanu spływają ogromne sumy pieniędzy. Co więcej kapłani nie są obciążeni podatkami, a przez kapłanów, którzy wyrażają sobą takie zachowania jak pedofilia, pycha i herezja ludzie zaczynają odchodzić od wiary.

A jaka jest wasza opinia na temat tego, co dzieje się w Kościele?
 Co sądzicie o wystąpieniu Ks. Piotra Natanka?
Swoje opinie wyrażajcie w komentarzach.

poniedziałek, 23 maja 2011

Człowiek jest mocny?



                Czy człowiek naprawdę jest mocny i odporny na wszystko?
Dlaczego w ostatnich latach podniósł się poziom samobójstw?
Jak to jest z młodym umysłem nastolatka, czy też nastolatki? Czy umysł i postępowanie młodego człowieka są zdeterminowane czymś konkretnym? Co tak naprawdę ma monumentalny wpływ na zmiany naszej psychiki?


Od młodzieńczych lat interesowała mnie psychika ludzka. Zwłaszcza psychika i mechanizmy sterujące kobietami oraz zachowania młodzieży we wczesnych stadiach wkraczania w dorosłe życie. Pierwsze zauroczenie, miłość, zdrada, pierwsza inicjacja seksualna...

Jak wiadomo różnice między nami mężczyznami, a kobietami były zawsze. I nie chodzi tu o biologię, ale raczej o zachowanie, podejście do życia, odmienne postrzeganie rzeczywistości. Jak wiadomo człowiek to zwierze stadne. Samotność nie jest mu pisana. W życiu dążymy do różnych celów, od młodych lat tworzymy własne hierarchie wartości. Budujemy naszą osobowość na pewnych fundamentach, które powinny utrzymać nasze filary. Jednakże mężczyzna od zawsze był myśliwym, a kobieta zajmowała się domem i wychowaniem dzieci... To do dziś pozostało w instynkcie człowieka. Dlatego młodzi chłopcy mają pociąg do bójek i niebezpiecznych wyczynów, a dziewczęta są zaciekawione dziećmi i ich bawieniem.

Z danych Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego wynika, że wśród młodszych uczniów liczba samobójstw maleje. Gorzej jest w grupie nastolatków - czyli uczniów ostatniej klasy gimnazjum i licealistów - gdzie przybywa osób, odbierających sobie życie.

Co sprawia, że w ostatnich latach skala samobójstw zaczęła wzrastać?
Pamiętacie na pewno głośną sprawę gimnazjalistki Ani z Gdańska. Dziewczyna popełniła samobójstwo po tym jak została upokorzona przez kolegów... To nie jedyny taki przypadek. W mojej okolicy w ciągu dwóch lat słyszałem, o co najmniej 6 przypadkach samobójczych młodych ludzi. Dlaczego tak się dzieje? Czynnikiem, który stawiam na pierwszym miejscu są media. To one zmieniają psychikę młodych ludzi. Gdyby nie nagłaśniano tak wielu spraw, to młodzież rzadziej by o tym myślała. Sprawy, które są drążone przez media to zazwyczaj wydarzenia złe, traumatyczne pełne rozlewu krwi. A Człowiek słysząc o tym zaczyna wątpić w dobro ludzi. Coraz więcej młodych ludzi zaczyna wpadać w depresje tzw. doły emocjonalne. Młody człowiek zaczyna się pogrążać wmawiać sobie, że wszystko wokół niego jest złe. Wmawia sobie, że nikt go już nie kocha i nie ma sensu żyć. I tu powinna zareagować rodzina czy też szkoła...
  Małe zainteresowanie rodziców i słabnący autorytet szkoły, jako instytucji wychowawczej to następny slaby punkt społeczeństwa. Dużą rolę odgrywa atmosfera rodzinna. Jeśli rodzice nie interesują się losem syna czy córki, lub rodzina ta jest dysfunkcyjna istnieje większe prawdopodobieństwo, że dziecko popadnie w kłopoty i załamanie psychiczne. Rozbita rodzina, która nie zapewnia dziecku bezpieczeństwa, odpowiedniej atmosfery uczuciowej staje się podatnym gruntem do występowania samobójstw. Również samobójstwa występują w rodzinach, w których brak jest jednego lub dwojga rodziców. Do charakterystycznych przyczyn popełniania samobójstw zalicza się brak harmonii w rodzinie, niestałość i niekonsekwencję w wychowaniu, chłód uczuciowy od rodziców, zbyt wysokie wymagania stawiane dziecku przez rodzinę.
      Szkoła i atmosfera szkolna to następne czynniki mające wielki wpływ na psychikę młodego człowieka. Ciągły stres, zbyt wielkie wymagania nauczycieli, nieprzyjemne nastawienie innych uczniów. Czy nie spotkaliście sie kiedyś z wyszydzaniem, naśmiewaniem, poniżaniem i obmawianiem w szkole? Jeśli nie to albo do niej nie chodziliście, albo po prostu nie chcieliście tego widzieć. Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie lubią wybierać sobie w grupie przywódców jak i czarne owce. Wielu ludzi nieakceptowanych i potępianych przez grupy szkolne ma myśli samobójcze. Czasami zdarza się tak, że jest to nawet dobry uczeń czy uczennica, która stara się wypaść jak najlepiej w oczach innych, lecz znajdą się osoby, które wykorzystają jej dobroduszność i naiwność, a później gardzą nią. Takie zachowania mają wielki wpływ na młodą osobę.
      Najbardziej narażone są osoby bardzo uczuciowe, którymi bardzo łatwo jest manipulować. Podając przykład nieszczęsnej Ani z Gdańska. Dziewczyna słaba fizycznie nie chciała być zaczepiana przez rówieśników. Jednak po tym jak została upokorzona jej psychika nie wytrzymała i postanowiła odebrać sobie życie. Wolała śmierć niż setki spojrzeń i wyszydzeń...
      A co jeśli chodzi o konkretne sprawy i sytuacje, które sprawiają, że młodym odechciewa się żyć?   
Na pierwszym miejscu będą problemy w rodzinie: alkoholizm, narkomania, brak środków do życia, pedofilia i inne zboczenia.
Młodzi ludzie wstydzą się tego, co się dzieje w domu często nie wytrzymują tego wszystkiego i najpierw schodzą na złą drogę...
Popadają w długi i robią się podobni do tych, z którymi się zadają.
Boją się zgłosić to do szkoły czy na policję, bo nie mają zaufania do tych instytucji. Nauczyciele nie robią nic by zbliżyć się do ucznia i zainteresować się jego problemami. Zdarzają się wyjątki, ale rzadko.
      Zauważyłem także, że coraz więcej młodych ludzi załamuje się i popełnia samobójstwa przez nieszczęśliwą miłość. Młoda dziewczyna/chłopak zakochują się po uszy w kimś, kto chciał sie tylko zabawić jej/jego kosztem. Fala nieszczęścia i złych uczuć ogarnia młodego człowieka do takiego stopnia, że nie potrafi sobie pomoc i traci kontrolę nad rzeczywistością. Jego cały świat uczuć, planów i koncepcji runął... To powoduje wielką depresję.

Jednak to wszystko, na co zwróciłem uwagę to tylko czynniki, które motywują, a największy wpływ na to ma najsłabsza część psychiki danego człowieka. Każdy człowiek jest inny i każdy może reagować inaczej na daną sytuację. Każda myśl, każdy krok, czyn może doprowadzić do osłabienia naszej psychiki.

Człowiek tak na prawdę jest tak mocny, jak najsłabsza część jego psychiki.



Kazimierz Kaczorowski